Przedstawię tutaj podstawy pracy z psem. Podstawy te są niezwykle cenne i stanowią punkt wyjściowy do trenowania większości sportów (oprócz pasterstwa), przydają się też w życiu codziennym, poprawiają relację psa z przewodnikiem.
1. Zabawa z psem zabawką i wymiana
Przygotowujemy dwie zabawki, dla ułatwienia dla psa najlepiej by były one identyczne. Muszą być to zabawki, którymi jesteśmy w stanie z psem się szarpać - najlepiej piłki na sznurku, piłki ażurowe, różnego rodzaju szarpaki. Zdecydowana większość psów lubi się szarpać - obok pogoni jest realizacją jednego z podstawowych psich instynktów i ma podłoże w rozszarpywaniu zdobyczy. Niektóre psy mają tzw "miękkie pyski" i szarpią się delikatnie, takie też psy wolą miękkie piłki, szarpaki z miękkiego lekko splecionego polaru itp. Twarde zabawki wolą psy silne, duże, o bardzo mocnych szczękach. Im lepiej zmotywowane będą nasze psy tym wybór zabawki będzie miał mniejsze znaczenie, a pies z chęcią będzie podejmował każdą zaproponowaną przez nas zabawkę.
Przygotowujemy dwie zabawki, dla ułatwienia dla psa najlepiej by były one identyczne. Muszą być to zabawki, którymi jesteśmy w stanie z psem się szarpać - najlepiej piłki na sznurku, piłki ażurowe, różnego rodzaju szarpaki. Zdecydowana większość psów lubi się szarpać - obok pogoni jest realizacją jednego z podstawowych psich instynktów i ma podłoże w rozszarpywaniu zdobyczy. Niektóre psy mają tzw "miękkie pyski" i szarpią się delikatnie, takie też psy wolą miękkie piłki, szarpaki z miękkiego lekko splecionego polaru itp. Twarde zabawki wolą psy silne, duże, o bardzo mocnych szczękach. Im lepiej zmotywowane będą nasze psy tym wybór zabawki będzie miał mniejsze znaczenie, a pies z chęcią będzie podejmował każdą zaproponowaną przez nas zabawkę.
Jeśli nasz pies ma problem ze skupieniem, rozpraszają go zapachy, inne psy, ogólnie otoczenie, zabawę powinniśmy zacząć w znanym i nudnym dla niego otoczeniu np. przydomowy ogródek, działka, pokój. Używane zabawki muszą być dla psa niedostępne na co dzień - tzn wyciągamy je tylko gdy chcemy bawić się z psem, a po skończonej zabawie chowamy. Zapewni to atrakcyjność i dłuższy żywot zabawek :D
Mamy zatem dwie identyczne zabawki - jedną w ręku druga może być schowana za plecami lub w łatwo dostępnej kieszeni. Pod ręką (jeśli w domu to np na półce; w szaszetce) mamy smakołyki. Zachęcamy psa do podjęcia zabawki. Dla psów atrakcyjne są zabawki, które się ruszą i są "żywe". Uwaga! Ruszamy zabawką na tyle energicznie by pies naprawdę musiał się trochę wysilić aby ją złapać - zataczamy zabawką małe kółka, często zmieniamy kierunki itp. Pies naprawdę musi się zaangażować w łapanie, nie mogą to być proste mechaniczne ruchy. Gdy pies złapie już zabawkę stawiamy lekki opór tak aby pies zacisnął na zabawce zęby. Nie ciągniemy zbyt mocno - pozwólmy by to pies ciągnął, jeśli zaś pies trzyma bardzo lekko i bez trudu (bez wyszarpywania) możemy wyjąć zabawkę z pyszczka to ją wyciągamy ( w końcu to żywa zabawka i nie trzymana ucieknie) i znowu zachęcamy psa do złapania.
Jeśli pies choć przez chwilę ciągnie zabawkę do tyłu lub na boki dodajemy komendę ( "łap", "piłka", "catch" itp ) i pokazujemy drugą zabawkę. Zabawka, którą dotychczas bawił się pies nieruchomieje, staje się martwa, luzujemy rękę w której ją trzymaliśmy, nie patrzymy na nią i tracimy nią zainteresowanie natomiast tą drugą ruszamy energicznie i wykazujemy w jej kierunku ogromny entuzjazm. Bądźmy cierpliwi, prędzej czy później pies porzuci pierwszą zabawkę na rzecz drugiej, żywej, atrakcyjniejszej. Nie krzyczymy na psa "puść", nie denerwujemy się gdy nie chce oddać zabawki itp.
Gdy pies chwycił i szarpie się zabawkę, znowu dajemy komendę i zachęcamy tym razem do złapania pierwszej zabawki. Ważne - dodawać komendę zawsze zanim pies puści pierwszą zabawkę. Jeśli zaś pies puści zabawkę sam, bez komendy, staramy się nakłonić aby podjął znowu tą samą.
Jeśli nasz pies jest już bardzo entuzjastyczny w zabawie i chętnie się wymienia możemy wydać komendę na wymianę i wyrzucić drugą zabawkę blisko siebie. Gdy tylko pies ją podejmie znowu dajemy komendę na wymianę i zachęcamy psa do złapania tej którą mamy w ręku.
Mamy zatem dwie identyczne zabawki - jedną w ręku druga może być schowana za plecami lub w łatwo dostępnej kieszeni. Pod ręką (jeśli w domu to np na półce; w szaszetce) mamy smakołyki. Zachęcamy psa do podjęcia zabawki. Dla psów atrakcyjne są zabawki, które się ruszą i są "żywe". Uwaga! Ruszamy zabawką na tyle energicznie by pies naprawdę musiał się trochę wysilić aby ją złapać - zataczamy zabawką małe kółka, często zmieniamy kierunki itp. Pies naprawdę musi się zaangażować w łapanie, nie mogą to być proste mechaniczne ruchy. Gdy pies złapie już zabawkę stawiamy lekki opór tak aby pies zacisnął na zabawce zęby. Nie ciągniemy zbyt mocno - pozwólmy by to pies ciągnął, jeśli zaś pies trzyma bardzo lekko i bez trudu (bez wyszarpywania) możemy wyjąć zabawkę z pyszczka to ją wyciągamy ( w końcu to żywa zabawka i nie trzymana ucieknie) i znowu zachęcamy psa do złapania.
Jeśli pies choć przez chwilę ciągnie zabawkę do tyłu lub na boki dodajemy komendę ( "łap", "piłka", "catch" itp ) i pokazujemy drugą zabawkę. Zabawka, którą dotychczas bawił się pies nieruchomieje, staje się martwa, luzujemy rękę w której ją trzymaliśmy, nie patrzymy na nią i tracimy nią zainteresowanie natomiast tą drugą ruszamy energicznie i wykazujemy w jej kierunku ogromny entuzjazm. Bądźmy cierpliwi, prędzej czy później pies porzuci pierwszą zabawkę na rzecz drugiej, żywej, atrakcyjniejszej. Nie krzyczymy na psa "puść", nie denerwujemy się gdy nie chce oddać zabawki itp.
Gdy pies chwycił i szarpie się zabawkę, znowu dajemy komendę i zachęcamy tym razem do złapania pierwszej zabawki. Ważne - dodawać komendę zawsze zanim pies puści pierwszą zabawkę. Jeśli zaś pies puści zabawkę sam, bez komendy, staramy się nakłonić aby podjął znowu tą samą.
Jeśli nasz pies jest już bardzo entuzjastyczny w zabawie i chętnie się wymienia możemy wydać komendę na wymianę i wyrzucić drugą zabawkę blisko siebie. Gdy tylko pies ją podejmie znowu dajemy komendę na wymianę i zachęcamy psa do złapania tej którą mamy w ręku.
2. Samokontrola
To ćwiczenie dobrze jest wykonywać początkowo w domu, w spokojnym otoczeniu. Będziemy potrzebowali kilka smakołyków, które dokładnie zamykamy w dłoni. Siadamy przed psem i pokazujemy mu zamkniętą dłoń ze smakołykami w środku. Nic do psa nie mówimy ani też nie ruszamy się. Pozwalamy aby pies dobierał się do smakołyków. Gdy w końcu choć na chwilkę odwróci głowę nawet przypadkiem, otwieramy dłoń i podajemy smakołyk z otwartej dłoni. Jeśli pies sam będzie chciał podjąć smakołyk widząc otwartą dłoń, szybko ją zamykamy i czekamy aż znowu się od niej odwróci. Gdy to zrobi otwieramy dłoń i podajemy smakołyk. Cały czas nie odzywamy się do psa, a rękę staramy się trzymać nieruchomo.
Gdy zostaną nam 1-2 smakołyki otwieramy dłoń wydajemy komendę "free" i pozwalamy psu wziąć smakołyk. Nie przybliżamy dłoni, nie ruszamy się, nie wydajemy innych komend, czekamy aż pies sam podejdzie do smakołyka.
To ćwiczenie dobrze jest wykonywać początkowo w domu, w spokojnym otoczeniu. Będziemy potrzebowali kilka smakołyków, które dokładnie zamykamy w dłoni. Siadamy przed psem i pokazujemy mu zamkniętą dłoń ze smakołykami w środku. Nic do psa nie mówimy ani też nie ruszamy się. Pozwalamy aby pies dobierał się do smakołyków. Gdy w końcu choć na chwilkę odwróci głowę nawet przypadkiem, otwieramy dłoń i podajemy smakołyk z otwartej dłoni. Jeśli pies sam będzie chciał podjąć smakołyk widząc otwartą dłoń, szybko ją zamykamy i czekamy aż znowu się od niej odwróci. Gdy to zrobi otwieramy dłoń i podajemy smakołyk. Cały czas nie odzywamy się do psa, a rękę staramy się trzymać nieruchomo.
Gdy zostaną nam 1-2 smakołyki otwieramy dłoń wydajemy komendę "free" i pozwalamy psu wziąć smakołyk. Nie przybliżamy dłoni, nie ruszamy się, nie wydajemy innych komend, czekamy aż pies sam podejdzie do smakołyka.
3. Kliker
Kliker to proste, małe "urządzenie", które przy każdym przeciśnięciu wydaje tak samo brzmiący dźwięk. Kliker sam w sobie, nie szkoli psa, a jest jedynie pomocą w szkoleniu. Jego dźwięk jest krótki, wybiórczy i zawsze brzmi tak samo. Psy uwielbiają proste reguły gry, dlatego tak bardzo lubią szkolenie przy użyciu klikera.
Cała zasada w metodzie klikerowej w zasadzie zamyka się w określeniu "klik=smakołyk". Każde kliknięcie oznacza dla psa, że za chwilę dostanie nagrodę w postaci smakołyka, dlatego bardzo selektywnie jesteśmy w stanie zaznaczyć moment, w którym pies prezentuje dokładnie to zachowanie, o które nam chodzi.
Na początek dla naszego psa klikniecie oczywiście nic nie znaczy, dlatego zanim przejdziemy do właściwego użycia klikera musimy nauczyć psa, że kliknięcie oznacza nagrodę. Jest kilka metod aby tego dokonać i tak naprawdę nie ma większego znaczenia, którą z nich się wybierze.
Ćwiczenie jak zwykle najlepiej zacząć w spokojnym miejscu - może być w pokoju lub w ogródku. Do jednej ręku bierzemy kilka małych smakołyków, do drugiej kliker. Przywołujemy do siebie psa, klikamy i natychmiast podajemy smakołyk. Powtarzamy 5-10 razy tą samą czynność (dlatego smakołyki muszą być malutkie!, bo to całkiem spora porcja jedzenia). Musimy przeprowadzić kilka ok 4-5 sesji aby pies zaczął kojarzyć kliknięcie z nagrodą (uwaga sesje nie mogą następować bezpośrednio po sobie tzn najlepiej zrobić minimum 1-2 h przerwy między nimi, trzeba również pamiętać aby odpowiednio zmniejszyć porcję pożywienia podawaną w misce). Po kilku sesjach możemy zrobić eksperyment - klikami i delikatnie opóźniamy podanie smakołyka - jeśli nasz pies wyraźnie skieruje się do miejsca gdzie trzymamy nagrody, szturchnie nosem i widać, że oczekuje smakołyka oznacza, że rozumie już zależność kliknięcie - smakołyk.
Od tej pory każde kliknięcie ZAWSZE oznacza smakołyk tzn nawet jeśli klikniemy zupełnie przypadkiem psu należy się smakołyk. Oznacza to również, że nie możemy bawić się klikerem i ot tak sobie klikać poza sesjami treningowi, kiler też z tego samego powodu, nie może służyć jako zabawka dla dzieci. W trakcie szkolenia klikerowego nie odzywamy się do psa. Teraz naszym "językiem" jest tylko kliker.
Kliker to proste, małe "urządzenie", które przy każdym przeciśnięciu wydaje tak samo brzmiący dźwięk. Kliker sam w sobie, nie szkoli psa, a jest jedynie pomocą w szkoleniu. Jego dźwięk jest krótki, wybiórczy i zawsze brzmi tak samo. Psy uwielbiają proste reguły gry, dlatego tak bardzo lubią szkolenie przy użyciu klikera.
Cała zasada w metodzie klikerowej w zasadzie zamyka się w określeniu "klik=smakołyk". Każde kliknięcie oznacza dla psa, że za chwilę dostanie nagrodę w postaci smakołyka, dlatego bardzo selektywnie jesteśmy w stanie zaznaczyć moment, w którym pies prezentuje dokładnie to zachowanie, o które nam chodzi.
Na początek dla naszego psa klikniecie oczywiście nic nie znaczy, dlatego zanim przejdziemy do właściwego użycia klikera musimy nauczyć psa, że kliknięcie oznacza nagrodę. Jest kilka metod aby tego dokonać i tak naprawdę nie ma większego znaczenia, którą z nich się wybierze.
Ćwiczenie jak zwykle najlepiej zacząć w spokojnym miejscu - może być w pokoju lub w ogródku. Do jednej ręku bierzemy kilka małych smakołyków, do drugiej kliker. Przywołujemy do siebie psa, klikamy i natychmiast podajemy smakołyk. Powtarzamy 5-10 razy tą samą czynność (dlatego smakołyki muszą być malutkie!, bo to całkiem spora porcja jedzenia). Musimy przeprowadzić kilka ok 4-5 sesji aby pies zaczął kojarzyć kliknięcie z nagrodą (uwaga sesje nie mogą następować bezpośrednio po sobie tzn najlepiej zrobić minimum 1-2 h przerwy między nimi, trzeba również pamiętać aby odpowiednio zmniejszyć porcję pożywienia podawaną w misce). Po kilku sesjach możemy zrobić eksperyment - klikami i delikatnie opóźniamy podanie smakołyka - jeśli nasz pies wyraźnie skieruje się do miejsca gdzie trzymamy nagrody, szturchnie nosem i widać, że oczekuje smakołyka oznacza, że rozumie już zależność kliknięcie - smakołyk.
Od tej pory każde kliknięcie ZAWSZE oznacza smakołyk tzn nawet jeśli klikniemy zupełnie przypadkiem psu należy się smakołyk. Oznacza to również, że nie możemy bawić się klikerem i ot tak sobie klikać poza sesjami treningowi, kiler też z tego samego powodu, nie może służyć jako zabawka dla dzieci. W trakcie szkolenia klikerowego nie odzywamy się do psa. Teraz naszym "językiem" jest tylko kliker.
Kiedy nasz pies rozumie już zależność kliker=smakołyk możemy przejść do nauki pierwszych komend. Klikera możemy używać do nauki właściwie każdej komendy, ale nie zawsze jest on niezbędny. Ja używam klikera do nauki nowych rzeczy, gdy pies już dobrze umie dane zachowanie na ogół pochwała słowna jest wystarczająca, jednak jeśli nic nie szkodzi na przeszkodzie aby używać go częściej.
Dla naszych potrzeb najlepiej będzie jeśli zaczniemy od nauki tzw targetowanie. Targetowanie jest to dotykanie nosem lub łapą wybranego przez nas przedmiotu. W agility przydatne jest aby pies umiał targetować naszą dłoń, dlatego taki wariant tego ćwiczenia pokażę.
W jednej ręce trzymamy smakołyki (małą ilość) i kiler, resztę smakołyków dobrze jest położyć w pobliżu, gdyż w trakcie sesji będziemy je dobierać. Druga ręka pozostaje pusta. Przywołujemy psa i wyciągamy w jego kierunku dłoń. Psy czując zapach smakołyków skieruje nos w stronę dłoni aby sprawdzić czy coś chcemu mu dać. Gdy tylko zrobi ruch głową w stronę dłoni klikamy i podajemy smakołyk z dłoni w której trzymamy też kliker. Gdy pies połknie już nagrodę znowu wyciagamy "pustą" dłoń i znowu klikamy, gdy tylko pies się nią zainteresuje. Jeśli pies przestanie interesować się dłonią, możemy wziąć do tej ręki kilka smakołyków dzięki czemu zacznie ona pachnięć interesująco dla psa. Na ogół jednak nie ma z tym żadnego problemu, gdyż psy z naturalna ciekawością podchodzą do wyciąganej dłoni.
Gdy nasz pies zbliża nos do dłoni za każdym razem gdy tylko wyciągamy dłoń, podwyższamy kryteria i klikamy gdy pies dotknie nosem dłoni, lub gdy będzie nieco bliżej niż poprzednio. W końcu klikamy tylko wtedy gdy pies dotknie nosem dłoni. Gdy robi to już dobrze, zmieniamy pozycję dłoni - ponieważ zmieniliśmy kryteria, obniżamy również wymagania i klikamy znowu tylko gdy pies spojrzy się w kierunku dłoni. Nauka powinna pójść szybko i po kilku kliknięciach pies znowu dotyka nosem dłoń. Coraz częściej zmieniamy pozycję dłoni, w końcu zamieniamy dłonie itd.
Niestety (w tym przypadku :)) wszystkie moje psy umieją targetować dłoń, dlatego na filmiku wygląda to nieco łatwiej niż w rzeczywistości, ale mam nadzieję, że mimo to filmik będzie pomocny w zobrazowaniu ćwiczenia. Mój pies oblizuje targetowaną dłoń, ale w tej ręce NIE ma smakołyków.
Dla naszych potrzeb najlepiej będzie jeśli zaczniemy od nauki tzw targetowanie. Targetowanie jest to dotykanie nosem lub łapą wybranego przez nas przedmiotu. W agility przydatne jest aby pies umiał targetować naszą dłoń, dlatego taki wariant tego ćwiczenia pokażę.
W jednej ręce trzymamy smakołyki (małą ilość) i kiler, resztę smakołyków dobrze jest położyć w pobliżu, gdyż w trakcie sesji będziemy je dobierać. Druga ręka pozostaje pusta. Przywołujemy psa i wyciągamy w jego kierunku dłoń. Psy czując zapach smakołyków skieruje nos w stronę dłoni aby sprawdzić czy coś chcemu mu dać. Gdy tylko zrobi ruch głową w stronę dłoni klikamy i podajemy smakołyk z dłoni w której trzymamy też kliker. Gdy pies połknie już nagrodę znowu wyciagamy "pustą" dłoń i znowu klikamy, gdy tylko pies się nią zainteresuje. Jeśli pies przestanie interesować się dłonią, możemy wziąć do tej ręki kilka smakołyków dzięki czemu zacznie ona pachnięć interesująco dla psa. Na ogół jednak nie ma z tym żadnego problemu, gdyż psy z naturalna ciekawością podchodzą do wyciąganej dłoni.
Gdy nasz pies zbliża nos do dłoni za każdym razem gdy tylko wyciągamy dłoń, podwyższamy kryteria i klikamy gdy pies dotknie nosem dłoni, lub gdy będzie nieco bliżej niż poprzednio. W końcu klikamy tylko wtedy gdy pies dotknie nosem dłoni. Gdy robi to już dobrze, zmieniamy pozycję dłoni - ponieważ zmieniliśmy kryteria, obniżamy również wymagania i klikamy znowu tylko gdy pies spojrzy się w kierunku dłoni. Nauka powinna pójść szybko i po kilku kliknięciach pies znowu dotyka nosem dłoń. Coraz częściej zmieniamy pozycję dłoni, w końcu zamieniamy dłonie itd.
Niestety (w tym przypadku :)) wszystkie moje psy umieją targetować dłoń, dlatego na filmiku wygląda to nieco łatwiej niż w rzeczywistości, ale mam nadzieję, że mimo to filmik będzie pomocny w zobrazowaniu ćwiczenia. Mój pies oblizuje targetowaną dłoń, ale w tej ręce NIE ma smakołyków.